niedziela, 24 października 2010

problemy dziwaczne

problem podstawowy - brak karty pamięci w aparacie - mój osobisty Najlepszy Mężczyzna przywożąc mi aparat z naszego miejsca na wsi zapomniał wziąć kartę z czytnika i mimo wspaniałych planów nie mam zdjęć swoich ostatnich ostatnich prac. Ale jest szansa, że będą, bo jutro ma mi kartę przywieźć (ale zdjęć mi już nie zrobi, a ja tego tak nie lubie... bo zawsze jest "nie tak" i mi cierpliwości nie wystarcza)

problem drugi - zbyt krótki dzień... miałam ambitne plany spotkaniowe na dziś, ale mi nie wyszło - zwyczajnie nie zdążyłam, bo nasze miejsce na wsi niby już po remoncie ale praktycznie bez mebli więc pojechaliśmy na zakupy, które miały pójść szybko, ale kupowanie szafy nam się rozrosło do jakichś gigantycznych wydatków i czasu brakło
Nic już nie poradzę - mam nadzieję nadrobić przy najbliższej okazji

a z zupełnie innej beczki - proponuję wypełnienie małej ankiety żeby ułatwić uzyskanie tytułu magistra innej kreatywnej bloggerce

a i jeszcze PIERWSZY RAZ w życiu ustawiam się po Słodkości u Zuzi Górskiej  

dokładnie po przesłodkie, autorskie Kapciuszki, które podobają mi się już od dawien dawna:)

buziaczki dla wszystkich

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz