czyli czego mi żal okrutnie,
ale nieumiejętność liczenia i zaburzenia poczucia czasu sprawiły, że mnie nie było.. na spotkaniu - wrocławskim, mikołajkowym
(tydzień jeden w kalendarzu zgubiłam, przez co usunęłam się z Wrocławia w kluczowym momencie)
buuuuuuuuuuuuuuu;(
na pocieszenie relacje:
u Dorotki
u Katriny (narzekającej na laboratoryjne rękawiczki lateksowe, czego nie rozumiem zupełnie bo to moja codzienność;) tylko ona miała szczytniejszy cel - kurs tuszowy - kolejny powód że mi żal serce i inne części ciała ściska...)
oraz u Kalanchoe
O! a dziś robię edycję, bo relacje znalazłam jeszcze u Królika! nie wiem jak mogłam przegapić naszego Królika, dzięki której spotkania mogą odbywać się w obecnym wymiarze:)
Wiosna 2024 - okrążenie 11
-
Zapraszam na bardzo pracochłonne 11 okrążenie - pracy dużo ale i efekt
pracy widoczny.
Tutaj widzicie serwetkę w jednym kolorze.
Ale oczywiście ja ...
2 dni temu
Oj tego kursu też mi żal :)
OdpowiedzUsuńale będę gościnnie na waszych spotkaniach bywać ;)
Nie widzę powodu dla którego nie miałybyśmy na kolejnym spotkaniu znowu pobawić się tuszami. ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie zrobimy powtórkę z rozrywki (tuszowanie)! Nie możesz być poszkodowana ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki i do zobaczenia na kolejnym spotkaniu!