poniedziałek, 7 grudnia 2009

idiotka piramidalna

czyli czego mi żal okrutnie,
ale nieumiejętność liczenia i zaburzenia poczucia czasu sprawiły, że mnie nie było.. na spotkaniu - wrocławskim, mikołajkowym
(tydzień jeden w kalendarzu zgubiłam, przez co usunęłam się z Wrocławia w kluczowym momencie) 
buuuuuuuuuuuuuuu;(

na pocieszenie relacje:
u Dorotki
u Katriny (narzekającej na laboratoryjne rękawiczki lateksowe, czego nie rozumiem zupełnie bo to moja codzienność;) tylko ona miała szczytniejszy cel - kurs tuszowy - kolejny powód że mi żal serce i inne części ciała ściska...)
oraz u Kalanchoe

O! a dziś robię edycję, bo relacje znalazłam jeszcze u Królika! nie wiem jak mogłam przegapić naszego Królika, dzięki której spotkania mogą odbywać się w obecnym wymiarze:)

3 komentarze:

  1. Oj tego kursu też mi żal :)
    ale będę gościnnie na waszych spotkaniach bywać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie widzę powodu dla którego nie miałybyśmy na kolejnym spotkaniu znowu pobawić się tuszami. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Koniecznie zrobimy powtórkę z rozrywki (tuszowanie)! Nie możesz być poszkodowana ;)
    Buziaki i do zobaczenia na kolejnym spotkaniu!

    OdpowiedzUsuń